POWITANIE
O mszy słowo po słowie
Wacław Oszajca SJ
Gości, ale i domowników wracających do domu, witamy już w drzwiach. Uśmiech, kilka serdecznych słów, grzecznościowe pytanie, jak poszło w szkole i tym podobne. Witamy i pozdrawiamy spotkanych po drodze znajomych. Podobnie dzieje się w kościele. Prezbiter, który przewodniczy mszy, po ogłoszeniu obecności Jezusa w zgromadzeniu, pozdrawia nas w Jego imieniu.
Ale z Jezusem Chrystusem jest tak, że nigdy nie zjawia się sam, zawsze przyprowadza ze sobą swoich braci i siostry, czyli innych ludzi, i to bez względu na ich światopogląd, czy kolor skóry, czy inne różnice. Dlatego, na początku mszy ksiądz podaje tak zwaną intencję. Prosi, byśmy polecili Bogu kogoś, żywego lub zmarłego, lub coś, jakąś trudną sprawę, jakieś nieszczęście lub wspólnie całym kościołem podziękowali Bogu za Jego codzienną, ale i szczególną interwencję.
Tak, czy inaczej, początek mszy naznaczony jest radością Boga, który cieszy się z naszego przyjścia. Naznaczony też jest radością ludzi i to taką, której gdzie indziej spotkać nie można. To tutaj, w chwilach tak bolesnych jak pogrzeb słyszymy, że zmarły, którego tak kochamy, owszem, zmarł, ale to nie znaczy, że przestał żyć. Przeciwnie, w inny sposób niż dotychczas nadal żyje.
Kolejne rozdziały
O mszy słowo po słowie