JESZCZE O SŁUCHANIU BOGA

 O mszy słowo po słowie

Wacław Oszajca SJ

Przekraczając próg świątyni i chcąc usłyszeć, co Bóg dzisiaj ma nam do powiedzenia, trzeba pamiętać taką wypowiedź Jezusa: „Gdy się modlicie, nie mówcie wielu słów jak poganie. Wydaje się im, że dzięki gadulstwu będą wysłuchani. Nie naśladujcie ich, gdyż wasz Ojciec wie, czego potrzebujecie, zanim Go poprosicie” (Mt 6, 7-8). Czy z tego wynika, że nie powinniśmy Boga o nic prosić? Nie, trzeba prosić, nieraz bardzo usilnie, gorąco, ale trzeba też uważać, żebyśmy nie usłyszeli od Jezusa: „Nie wiecie, o co prosicie” (10, 38). Nie zawsze i nie wszystko co uważamy za dobre dla nas, jest takim w rzeczywistości, to znaczy w oczach Boga. Słuchanie czytań mszalnych, czytanie Biblii, poważnej literatury czy prasy sprawia, że osobiście Jezusa poznajemy. Że znamy Go nie tylko ze słyszenia, bo inni nam o Nim opowiedzieli, ale sami przekonaliśmy się o Jego istnieniu i działaniu, widząc, jak to powiedział prof. Leszek Kołakowski, jak Jezus zmienia nasze życie.  

Na mszy dzieje się tak, że to Duch Święty podpowiada, czym warto i czym koniecznie winniśmy się zająć dzisiaj, w tym tygodniu, tutaj gdzie żyjemy. Na przykład słysząc o tym, że Jezus uzdrawia chorych, warto pomyśleć, czy ktoś z naszego otoczenia, kto zmaga się z chorobą, czy ze starością, nie potrzebuje pomocy.

 Kolejne rozdziały

O mszy słowo po słowie