LITURGIA SŁOWA
O mszy słowo po słowie
Wacław Oszajca SJ
Na liturgię słowa byłoby dobrze, gdyby każdy mógł usiąść, gdyż wtedy wygodniej i uważniej słucha się i rozważa, medytuje. Pierwsza rzecz, jaką trzeba zauważyć, to trzy komunikaty. Po dwu pierwszych czytaniach usłyszymy: „Oto słowo Boże”, zaś po Ewangelii usłyszymy: „Oto słowo Pańskie”, oczywiście chodzi o Pana Jezusa. Zauważmy też bardzo ważne podobieństwo. W pierwszej części o słowie, czyli o mowie, mówimy, że jest słowem, mową Boga, mową Jezusa, podobnie w drugiej części mszy usłyszymy o chlebie i winie, że są one ciałem i krwią Syna Bożego. A ponieważ Eucharystia jest sakramentem, to znaczy, że teraz, w tej chwili mówi do nas Bóg. Mówi przez Jezusa, apostołów, proroków, przez kaznodzieję i lektorów, jak też przez psalmy i pieśni. Stąd można powiedzieć, że w liturgii słowa modlimy się uszami. Słuchając, karmimy się Bożą mądrością i uczymy się od Boga miłości. Nasz umysł otrzymuje dobry pokarm i jeśli postara się, to zrozumie, czego Bóg oczekuje od człowieka, gdzie, z czym i do kogo pragnie nas posłać.
Bywa, że czasami skarżymy się na Boga, że nie odpowiada na nasze prośby, nie spełnia ich, na mszy przekonujemy się, że jest wprost przeciwnie. Bóg, tak jak we mszy, tak samo poza mszą, poza świątynią, nieustannie szuka z nami kontaktu, rzecz w tym, żebyśmy umieli zamilknąć i posłuchać, co On ma nam do powiedzenia.
Kolejne rozdziały
O mszy słowo po słowie